"Drogie dzieci! Dziś was wzywam, abyście otworzyli się na modlitwę. Modlitwa czyni cuda w was i poprzez was. Dlatego, dziatki, w prostocie serca proście Najwyższego, aby dał wam siłę, abyście byli dziećmi Bożymi, a nie by szatan potrząsał wami niczym wiatr gałęziami. Dziatki, ponownie zdecydujcie się na Boga i szukajcie tylko Jego woli i wtedy w Nim znajdziecie radość i pokój. Dziękuję wam, że dpowiedzieliście na moje wezwanie."
KOMENTARZ DO ORĘDZIA
dziś was wzywam, abyście otworzyli się na modlitwę
Często zamykamy się na modlitwę. Jest tak, bo na wszystko mam czas, tylko nie na modlitwę. Jest tak, bo modlitwa jest dla mnie nudna i trudna, a interesuje mnie wiele bezsensownych błahostek. Z wybranymi osobami rozmawiam o głupstwach przez wiele godzin, nabłahe tematy, czy na temat innych osób, a na rozmowę z Bogiem nie jestem gotowy.
Tak więc problem nie leży w modlitwie ale we mnie. Moje serce jest zamknięte, często puste, zimne i otępiałe. Przypomnijmy sobie dwóch uczniów idących z Jerozolimy do Emaus. Są zamknięci na Jezusa, o On jest przy nich. Nie widzą Go, są ślepi, ich serce stało się twarde. Powoli, powoli otwierają się ich oczy przy słuchaniu słów Jezusa i łamaniu chleba. To samo powinno się stać w nas. Dlatego czytajmy i słuchajmy Słowa Bożego w Piśmie Świętym, patrzmy na Jezusa w łamaniu chleba i podczas adoracji. Prośmy Go, by nam pomógł, by otworzyło się nasze serce.
modlitwa czyni cuda w was i poprzez was
Modlitwa jest otwieraniem serca na Boga, otwieraniem oczu. Często nie dostrzegamy otaczającej nas rzeczywistości. Jesteśmy niezadowoleni, bo widzimy tylko to czego nam brakuje, czego nie mamy. Nie dostrzegamy tego co posiadamy. Kiedy otwierają się nasze oczy dostrzegamy obfitość Bożych darów.
Dziękowanie może nam pomóc, by otworzyły się nasze oczy. Kiedy dziękuję – odkrywam. Odkrywam to co było przed moimi oczyma, a czego dotychczas nie widziałem. Dlatego dziękujmy, by dostrzec piękno kwiatów w domu, na podwórku, na łące. Zobaczymy piękno jesiennych barw i piękno dnia. Będziemy zadziwieni wielkością Bożych dzieł.
w prostocie serca proście Najwyższego, aby dał wam siłę, abyście byli dziećmi Bożymi
Jesteśmy dziećmi Bożymi, umiłowanymi synami i córkami Bożymi, lecz nie jesteśmy tego w pełni świadomi. Nie wiemy, że jesteśmy dziećmi Bożymi, bo nasze serca nie są wypełnione prostotą i wolnością. Jesteśmy przywiązani, zniewoleni przez rzeczy materialne, utożsamiamy się z rolami i rzeczami. Dlatego cierpimy. Jeśli ktoś utożsamia się z własnym sukcesem, bogactwem czy władzą, a doświadczy choroby czy porażki, jego tożsamość rozpada się. A jeśli odkryje, że jest dzieckiem Bożym, że Bóg kocha go bezwarunkowo, wtedy stanie się wolny. Wyzwólmy się więc od zniewolenia i wszystkiego, co jest ciężarem dla naszego serca, abyśmy mogli być pełni prostoty i wolności, abyśmy odkryli swoją prawdziwą tożsamość – dziecka Bożego.
a nie by szatan potrząsał wami niczym wiatr gałęziami
Szatan bawi się nami jak wiatr gałęziami, bo mu na to pozwoliliśmy, bo nasze korzenie nie sięgają głęboko. Nie przywiązaliśmy się do pnia, do Jezusa, ale usiedliśmy „wysoko” na niestabilnej gałęzi – szukamy sławy, lecimy wysoko. Dlatego też nisko upadamy, smaga nas życie i dostajemy w „kość”.
Dziatki, ponownie zdecydujcie się na Boga
Otwórzmy oczy! Obudźmy się! Dojdźmy do siebie! Powróćmy do Boga! Powróćmy do modlitwy!
Jutro rano zdecydujmy się na Boga! Rozpocznij dzień z Bogiem. Powiedz na początku dnia: „Jezu, dziś nie chcę żyć sam, ale z Tobą… Jesteś moją drogą, prawdą i życiem… Dziś decyduję się żyć Twoimi słowami… Decyduję się żyć w miłości, jeszcze bardziej kochać członków mojej rodziny… Dziś decyduję się przebaczyć…”
i szukajcie tylko Jego woli
Powtarzaj w duszy słowa Jezusa (10 lub więcej razy): Ojcze, bądź wola Twoja… Powtarzaj w sercu słowa Maryi (20 lub więcej razy): Oto jestem Panie, niech mi się stanie według Słowa Twego…
i wtedy w Nim znajdziecie radość i pokój
To było doświadczenie psalmisty: Tylko w Bogu jest pokój duszo moja…
To było doświadczenie św. Augustyna, poszukującego pokoju na złej drodze, który w końcu zrozumiał: W Bogu jest pokój duszo moja…